Czas na rewolucję – Szkoła Przyjazna w duchu Oceniania Kształtującego jako zintegrowany system
zarządzania jakością w szkole
Artur Foremski
Dlatego koncepcja W. Turewicza jest odmienna od pozostałych, przenoszonych na nasz grunt. Mówiona wprost: odejdźmy od skupiania się na technice oceniania kształtującego, na jego elementach. Skupmy się raczej na tym wszystkim co powoduje, że uczeń chce się uczyć: na motywowaniu, właściwych relacjach między uczniem a nauczycielem, ale... No właśnie, tu zaczynają się schody.
Bo w tej filozofii jest założenie, że nie ma mowy o ocenianiu kształtującym bez właściwych relacji nauczyciel – nauczyciel, nauczyciel – dyrektor, a z tym jak wiecie bywa różnie. Nasze doświadczenia podpowiadają, że często w szkole nie ma właściwego klimatu do wprowadzania OK., bo ...
Największy problem, który się pojawia dotyczy samego sposobu wprowadzania OK. Pozwólcie, że posłużę się zasłyszanym od kogoś przysłowiem (a może od Wojtka Turewicza?): „Łatwo jest posprzątać pokój, ale najtrudniej jest utrzymać w tym pokoju porządek” Prowadząc od paru lat szkolenia rad pedagogicznych na temat OK. często słyszę: „my już to znamy, od lat stosujemy, to żadna nowość, na swoich lekcjach wykorzystuję elementy oceniania kształtującego”. Przychodzi mi wtedy do głowy refleksja, o której nigdy nie śmiem powiedzieć n szkoleniu głośno. Dlaczego w takim razie uczniowie nie lubią szkoły? Dlaczego tyle jest nie promowanych uczniów? Dlaczego sposób oceniania jednego nauczyciela jest kompletnie inny od drugiego? Dlaczego wreszcie dyrektor szkoły ma problem:jak spowodować by wszyscy, w miarę ten sam sposób pracowali z uczniem i jednakowo go oceniali?
Wydaje się, że znaleźliśmy na to sposób.
Dlaczego tylko „wydaje się”?
Dlatego, że jest to eksperyment na naszym rynku oświatowym, i że nie ma pełnych badań, że ten sposób gwarantuje sukces.
Dlatego, że nie wszystkie szkoły i wszyscy nauczyciele, ale także i nasi wykładowcy w to uwierzyli.
Z drugiej strony dyrektorzy, którzy spróbowali przekonać swoje grono pedagogiczne (bo sami byli zapaleńcami) oraz mieli na tyle siły, żeby wprowadzić nasz sposób w życie dają nam sygnał, że jest OK.
To szkoły w Łodygowicach, Jarosławiu, Zalesiu, Małkinii Górnej czy Ostrowii Mazowieckiej.
A sprawa jest zupełnie prosta: wdrożyć OK jako system wpisany w funkcjonowanie szkoły. Zwyczajnie opisać: po co, dlaczego i jak chcemy wdrożyć OK. Wyznaczyć osoby odpowiedzialne za to wdrożenie, stworzyć na nowo misję szkoły, wskazać, jakie elementy wszyscy nauczyciele powinni wdrażać na swoich lekcjach, skupić się przede wszystkim na budowaniu klimatu, relacji, ale na tym nie poprzestawać. Sprawdzać, czy to, co zapisaliśmy funkcjonuje w rzeczywistości (czyż nie jest to zgodne z nowym rozporządzeniem o nadzorze, czyli o ewakuacji?). Analizować problemy, które się pojawiają
i je rozwiązywać. To proste, a jednak...
Instytut Kształcenia postanowił podjąć się próby stworzenia takiego systemu. Korzystaliśmy przy tym wprost z systemów zarządzania jakością (znacie ISO?).
Ten projekt nazwaliśmy Szkoła Przyjazna w duchu Oceania Kształtującego (SPOK).
A propos: uważam, że ten skrót fajnie się kojarzyć może uczniom: spoko, spok’s, it’s ok.
Chcąc propagować tę ideę instytut zorganizował 16 czerwca bieżącego roku konferencję pod tytułem Szkoła Przyjazna w duchu Oceniania kształtującego jako zintegrowany system zarządzania jakością
w szkole.
W konferencji, która odbyła się w Bibliotece Narodowej, w Audytorium Stefana Dembego uczestniczyło ponad dwustu dyrektorów szkół i placówek z całej Polski. Celem spotkania było pobudzenie wśród przybyłych potrzeby sprawdzenia, czy opłaca się zmiana sposobu myślenia o ocenianiu, czy warto dokonać tej „rewolucji”, która spowoduje, że przestaniemy akceptować tę przysłowiową Krzywą Gausa, czyli założenie, że zawsze musi być ktoś, kto nie otrzyma promocji, kto nie zasługuje by otrzymać pozytywna ocenę.
Konferencję rozpoczęło wystąpienie wspominanego już wcześniej Wojtka Turewicza (prezes Instytutu Kształcenia, pedagog, wieloletni dyrektor ognisk wychowawczych, konsultant SZJ ISO) na temat Oceniania Kształtującego jako koncepcji pracy całej szkoły. Mówca zwraca szczególną uwagę, że ocenianie kształtujące, to tak naprawdę konsekwencja zmian cywilizacyjnych: efekt przejścia z cywilizacji z przemysłowej do cywilizacji człowieka i jego zasobów, czego efektem jest nowe podejście do pracownika (przedsiębiorcy, naukowca, nauczyciela), a w konsekwencji ucznia w szkole. Mowa tu
o zasadzie „góra – dół, dół – góra”, czyli krótko mówiąc: mądrość czerpiemy nie przekazując jej jako prawdy oczywistej, ale uzyskujemy ją w wyniku informacji zwrotnej (czyż nie jest to najważniejsza zasada oceniania kształtującego?).
W następnym przemówieniu Klemens Stróżyński (autor kilkunastu książek dla nauczycieli z zakresu zarządzania oświatą, współpracownik CKE, w dorobku ma kilkaset artykułów w pismach oświatowych i kulturalnych, wykładowca IK EKO-TUR) skupił się na szczegółach oceniania. Podjął się krytyki oceny sumującej oraz egzaminów zewnętrznych, wskazując na pozytywne aspekty stosowania OK. na lekcjach. K. Stróżyński zadał pytania (a następnie starał się na nie odpowiedzieć) – Po co oceniamy osiągnięcia uczniów? Czym jest ocena? Jakie są formalne wyróżniki oceniania kształtującego? Jaki musi być kontekst kształcenia z ocenianiem kształtującym?
Mottem wystąpienia Klemensa Stróżyńskiego było stwierdzenie „Rozwój ucznia i rozwój nauczyciela – jeżeli zrozumiemy oczywistość powiązania tych pojęć, to znaczy, że dojrzeliśmy do stosowania oceniania kształtującego”.
Trzecią prezentującą osobą był Paweł Kania, kierownik katedry Oceniania Kształtującego Instytutu.
W swym wystąpieniu nawiązał do koncepcji W. Turewicza i przedstawił w szczegółach drogę, jaką „małymi krokami” – czyli w bezpieczny i przyjazny sposób (o czym wcześniej pisałem) może przejść szkoła, by zbudować system oceniania kształtującego. Na którym etapie się zatrzyma – będzie to suwerenna i świadoma decyzja dyrektora, grona pedagogicznego, ale także rodziców i uczniów.
P. Kania wyraził nadzieję, że po każdym kroku (etapie) rozbudzona zostanie potrzeba przejścia o jeden krok do przodu. Być może nie od razu, być może po dłuższym czasie, ale jednak. To, co charakteryzuje system Szkoły Przyjaznej to fakt, iż jest on zintegrowany z systemem zarządzania jakością ISO 9001:2008 i na tym etapie szkoła może zakończyć pracę nad budowaniem własnego systemu, co zostanie potwierdzone międzynarodowym certyfikatem ISO wydanym przez międzynarodową jednostkę certyfikującą. Chcę podkreślić, że jest to największe wyzwanie organizacyjne szkoły – nie ma na świecie certyfikatu o większej randze, niż certyfikat ISO uznany przez większość krajów na świecie.
Z zaciekawieniem przez uczestników zostało przyjęte krótkie wystąpienie Pani Jolanty Fiedeń – Zabłotny z kancelarii prawnej współpracującej z instytutem w zakresie porad prawnych dotyczących prawa oświatowego dla dyrektorów szkół. Jak się okazuje koncepcja oceniania kształtującego może być z powodzeniem stosowana nie tylko w szkole, ale także w pracy z klientem obsługiwanym przez prawników.
Zwieńczeniem konferencji był wykład Profesora Andrzeja Bliklego poświęcony Doktrynie Jakości. Zdziwicie się, co robi Pan Profesor (uznany autorytet, ale przecież z innej dziedziny) na spotkaniu poświęconemu ocenianiu kształtującemu? Otóż w swym wystąpieniu potwierdził wszystko, co zostało powiedziane przez przedmówców. Oczywiście w szerszym ujęciu i kontekście, ale przecież definicja jakości jest wszędzie taka sama. Nie ma tu znaczenia, czy mówimy o zakładzie produkującym samochody, firmie usługowej, czy szkole.
I jeszcze to, co chyba było równie ważne. W przerwie między kolejnymi wystąpieniami swój spektakl zatytułowany „Człowiek człowiekowi…” zaprezentowała młodzież z Ogniska Wychowawczego Świder. Opiekę nad placówką sprawuje Klub Partnerów EKO-TUR-u, a wspomniane przedstawienie było kolejnym przykładem idei „łańcucha dobrych serc” propagowanego przez ludzi zawodowo zajmujących się biznesem. Wydaje się, że wszystko to, o czym mówili o ocenianiu kształtującym kolejni mówcy zostało pokazane w czasie przedstawienia i było pięknym dopełnieniem konferencji. Artyści, ze względu na własne doświadczenia życiowe pokazali z całym autentyzmem, jak dużo młodzi ludzie potrzebują wsparcia, partnerstwa oraz do czego może doprowadzić brak stosowania filozofii oceniania kształtującego w szkole i w życiu.